Typy pewnego gatunku
Nie po twarzach ich rozpoznaję, nie mieliśmy przecież nigdy okazji, aby się poznać. To raczej stroje i gesty, mowa mody i ciała jest tym, co ich wyróżnia, jak czarny mundur kominiarza. Jeszcze zanim podchwycisz strzępki rozmowy, przechodząc ukradkiem, rzucisz okiem na notatnik – strzelaj śmiało. Obstaw, że masz do czynienia z artystami, profesjonalnymi uprawiaczami kultury, a w ośmiu na dziesięć przypadków na pewno trafisz. Wystarczy, że spotkałeś trzech, a jakbyś znał trzydziestu. Od kiedy mają swoich rzeczników, swoje ulgi podatkowe i zrzeszają się w związkach zawodowych, zaczęli się do siebie zbliżać, jednoczyć wewnętrznie jak przedstawiciele wszystkich profesji. Stali się typami pewnego gatunku. Jak każdy kierowca autobusu z czasem nabiera tego samego wyrazu twarzy i w jednakowy sposób podnosi rękę, żeby pozdrowić nadjeżdżającego z naprzeciwka kolegę po fachu.
Siedzimy teraz w ich zajezdni, w trasę wyruszą dopiero za kilka godzin. Chociaż oni – tego akurat nie można im odmówić – są wiecznie w drodze. Nawet tutaj, gdzie wpadają tylko na jedną kawę, umówili sobie już tydzień wcześniej spotkanie albo co najmniej wzięli ze sobą komputer, żeby nie stracić tych cennych 20 minut. Korporacja badaczy dusz, profesjonalni dostarczyciele katharsis, odsłaniają tu rąbki swych tajemnic. Dopracowują projekty, przesuwają deadline'y, wymieniają się informacjami o grantach i konkursach. Kawiarnie to przecież ich królestwa, zawsze byli tu u siebie,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta