Wykluczenie Huawei to bardzo niebezpieczna decyzja
Nie dziwi mnie ostra reakcja operatorów w Wielkiej Brytanii – mówi Jean-François Fallacher, prezes Orange Polska, pytany, co dla Polski oznaczałby zakaz stosowania urządzeń chińskiego koncernu. Szuka inwestora dla światłowodu. URSZULA ZIELIŃSKA
Jak użytkownicy przyjęli start sieci 5G i ilu z nich używa już tej technologii w Orange?
Jest jeszcze za wcześnie aby oceniać reakcję rynku. Mówiąc szczerze, ten start to nasza odpowiedź na to, co wydarzyło się na świecie i na naszym rynku od początku tego roku. Wcześniej, gdy nie mieliśmy pojęcia, czym jest Covid, zakładaliśmy, że zdobywamy częstotliwości w aukcji, tzw. pasmo C i ruszamy z 5G w oparciu o nie. Tak się jednak nie stało. Aukcja została przesunięta i cóż mogliśmy zrobić. Ruszyliśmy z 5G, które jest w nietypowej częstotliwości i małym bloku pasma, ale jest to prawdziwe 5G. Zrobiliśmy to, bo Polska to bardzo konkurencyjny rynek.
UKE właśnie rozpoczął konsultacje zmian w tabeli częstotliwości, tak, aby 2,6 GHz było pasmem dla sieci 5G. To może oznaczać, że częstotliwości, które wygraliście w aukcji LTE przydadzą się teraz dla nowej technologii.
Uważamy jednak nadal, że podstawowym pasmem będzie pasmo 3,6 GHz, zapewniające dużo szybszy transfer danych i większy zasięg. Jak sądzę plan UKE jest nadal taki, aby ogłosić aukcję.
Kiedy jej się pan spodziewa?
Biorąc pod uwagę, że najpierw musi zostać wybrany nowy prezes UKE, który rozpocznie procedurę, a do wyjaśnienia jest ciągle sprawa warunków bezpieczeństwa sieci, to przypuszczam, że aukcja może się zacząć już w przyszłym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta