Motocyklem na barykady
Wspomnienia por. Romualda Malinowskiego, żołnierza Batalionu „Kiliński” Armii Krajowej, uczestnika powstania warszawskiego.
Panie poruczniku, jest pan jednym z najmłodszych powstańców warszawskich, gdyż stanął pan do walki o stolicę w wieku zaledwie 15 lat. Jakie wartości i wzorce kształtowały w nastoletnim człowieku gotowość do ryzykowania życia dla ojczyzny?
Byłem wychowywany w domu, w którym takie wartości, jak honor, wolność i wierność ojczyźnie, były szczególnie pielęgnowane i cenione. Gdy wybuchła wojna, ojciec bez wahania zgłosił się na ochotnika do jednostki wojskowej. W rezultacie zostałem w domu sam z matką, gdyż nie miałem rodzeństwa. To były bardzo trudne chwile, gdyż nie wiedzieliśmy, co dzieje się z ojcem i czy on jeszcze żyje. Na szczęście wrócił do nas cały i zdrowy miesiąc po zakończeniu kampanii wrześniowej. Rozpoczęła się długa, ciemna, pełna niedostatku, cierpień i walki o przetrwanie noc okupacji.
Nic dziwnego zatem, że w obliczu tak bolesnych doświadczeń zapragnął pan przyłączyć się do walki z wrogiem. Jak zaczęła się pańska działalność na tym polu?
Jak już wspominałem, ciężkie warunki materialne zmusiły mnie do podjęcia pracy już w wieku 14 lat. Ponadto zatrudnienie pomagało uniknąć wywiezienia na roboty do Niemiec. Nowe zajęcie musiałem połączyć z nauką w szkole zawodowej i na tajnych kompletach. Pracę podjąłem w warsztatach motocyklowych w firmie pana inżyniera Czesława Sitarza, ps. Iskra. Przykro mi o tym mówić, ale częścią moich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta