Bitwa nad Niemnem
Miesiąc po Cudzie nad Wisłą polska armia odniosła drugie wielkie zwycięstwo nad bolszewikami. Ten sukces zmusił Tuchaczewskiego do ostatecznego odwrotu, zapewnił też Polakom wygraną w całej wojnie i granicę wschodnią na prawie 20 lat.
W specjalnym telegramie do Lenina dowódca Frontu Zachodniego marszałek Michaił Nikołajewicz Tuchaczewski napisał: „Klęska pod Warszawą nie przesądza jeszcze o wyniku wojny". Z jego raportu wynika, że Cud nad Wisłą to chwilowa zmiana wojennych losów, a polska kontrofensywa wyczerpała siły Piłsudskiego i możliwości bojowe Polaków, dlatego kolejny sowiecki atak jest tylko kwestią czasu. Z dokumentów znanych historykom wynika, że Tuchaczewski nie zraził się porażką na przedpolach polskiej stolicy, zaplanował przegrupowanie wojsk i ponowne uderzenie. W swoim dzienniku zapisał: „Przegrana operacja wzbudzała pragnienie ponownego natarcia. Mieliśmy wszystkie szanse na przechylenie szali szczęścia na naszą stronę. Chodziło o to, kto będzie gotowy i kto pierwszy ruszy do natarcia". To oznaczało, że bieg wojny mógł się jeszcze odwrócić, a skutki polskiego zwycięstwa obrócono by wniwecz.
Wielkie przygotowania
Z tego, że sytuacja może się jeszcze odwrócić, doskonale zdawało sobie sprawę także polskie dowództwo z Józefem Piłsudskim na czele. „Dzień ten (18 sierpnia – przyp. LS) dla naszej armii, a właściwie dla jej dalszego pościgu, był prawie stracony" – zanotował Piłsudski. Istotnie, po nagłym natarciu 15, 16 i 17 sierpnia, impet Polaków opadł i nierozbite do końca sowieckie jednostki zaczęły się ponownie grupować w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta