Mikromobilność w przyszłości może zastąpić samochody
Nasza działalność nad Wisłą w dwa miesiące, mimo pandemii, stała się rentowna. Rynek rozwija się tu szybciej niż w Niemczech – mówi Maxim Romain, współzałożyciel firmy Dott, jednego z największych operatorów e-hulajnóg w Europie. MICHAŁ DUSZCZYK
Weszliście na polski rynek w trudnym momencie, w okresie pandemii. Jak oceniacie efekty tych pierwszych miesięcy? Czy start biznesu w czasie kryzysu miał sens?
Pandemia koronawirusa w swoim pierwszym etapie wywarła na naszej firmie bardzo dużą presję – zarówno finansową, jak i operacyjną. Niemniej zdecydowaliśmy się realizować nasze plany bez zmian i rozpocząć działalność w Warszawie. Po sześciu miesiącach od debiutu możemy stwierdzić, że warszawiacy ufają Dottowi i doceniają jakość oferowanych usług. Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyników, bo już po dwóch miesiącach działalności osiągnęliśmy pełną rentowność. Widzimy duże zainteresowanie mieszkańców, co potwierdza liczba wypożyczeń hulajnóg.
W Paryżu w czasie epidemii liczba użytkowników hulajnóg spadła o ok. 50 proc., ale pozostali zwiększyli intensywność wypożyczeń niemal trzykrotnie. A jak jest w Warszawie?
Na początku epidemii zaobserwowaliśmy duży spadek wypożyczeń. Wtedy ludzie byli zamknięci w domach i bardzo ograniczali jakiekolwiek przemieszczanie się, ale nie potrwało to jednak zbyt długo. Europejskie miasta zaczęły promować mikromobilność jako właśnie bezpieczny sposób podróżowania, otwierając na przykład nowe ścieżki rowerowe. Wzrosło zainteresowanie naszymi e-hulajnogami w całej Europie. I w Warszawie widzieliśmy to samo zjawisko. Z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta