Nasz ból jest mniejszy niż większości państw UE
Pandemia obeszła się z Polską i innymi gospodarkami Europy Środkowo-Wschodniej stosunkowo delikatnie. To wynik właściwej strategii walki z kryzysem, ale pomógł też przypadek. GRZEGORZ SIEMIONCZYK
Wstępny szacunek PKB w II kwartale br. GUS opublikuje w piątek. Jak oczekują przeciętnie ekonomiści ankietowani przez „Parkiet", ta podstawowa miara aktywności w polskiej gospodarce załamała się o 8,4 proc. rok do roku. To oznaczałoby spadek o 9–9,5 proc. w ujęciu kwartał do kwartału. Uwzględniając I kwartał br., gdy PKB Polski zmniejszył się o 0,4 proc. kwartał do kwartału, po pierwszym półroczu gospodarka była więc mniejsza o około 9,6 proc. niż pod koniec ub.r.
Na tle innych państw UE, z których wiele już przedstawiło dane za II kwartał, byłby to bardzo dobry wynik. Jeszcze płytszej recesji doświadczyły m.in. Litwa oraz Szwecja, ale gospodarka Niemiec skurczyła się w I półroczu o niemal 12 proc., Francji o 19 proc., a Hiszpanii o niemal 23 proc. Ten ostatni kraj pod względem głębi recesji równać się może jedynie z Wielką Brytanią, gdzie PKB załamał się o nieco ponad 20 proc.
Także poza Europą nie brak państw, w których gospodarki pandemia uderzyła słabiej niż w naszą. PKB Korei Południowej skurczył się np. w I połowie br. o niespełna 5 proc., a Australii – jak szacuje tamtejszy rząd – o niewiele ponad 7 proc. Chiny, które były pierwszym ogniskiem pandemii, zdołały nawet nieco urosnąć....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta