Miasta robią porządek z hulajnogami
Elektryczne pojazdy można wypożyczyć prawie w każdym większym mieście. Urządzeń przybywa równie szybko, jak związanych z nimi kontrowersji. MAŁGORZATA STUCH
Nadal nie ma prawa określającego, czy hulajnogą można jechać po chodniku, ścieżkach rowerowych czy w pasie drogowym. Być może takie zasady zostaną wprowadzone w przyszłym roku.
– Poważnym problemem jest też to, że nie wiadomo, gdzie hulajnogi powinny być odstawiane po wypożyczeniu. W Krakowie można je znaleźć w koszach na śmieci, w rzekach, zawieszone na drzewie, porzucone na chodniku, tarasujące bramy i wejścia. W kwestii parkowania nie ma żadnych uregulowań, więc podobnie jak większość miast staramy się tę sprawę sami rozwiązać – mówi Sebastian Kowal z krakowskiego Zarządu Transportu Publicznego.
Przedmioty porzucone?
Do tej pory władzom żadnego z miast nie udało się zmusić wypożyczających hulajnogi i samych operatorów do pozostawiania urządzeń w bezpiecznych czy wyznaczonych miejscach. Próby były jednak podejmowane. W stolicy Małopolski, gdzie problem od dawna jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta