Lodowaty początek
W niedzielę zaczął się w Paryżu turniej niepewności Rafaela Nadala i strachu wszystkich przed koronawirusem. Dzisiaj gra czwórka reprezentantów Polski.
Dla tych, którzy podczas niedawnego US Open narzekali w Nowym Jorku na wirusowe ograniczenia, Paryż nie jest pocieszeniem. Wprost przeciwnie: testy są jeszcze bardziej rygorystyczne, pobrania próbki z nosa nie można dokonać samemu, jak było w Ameryce, robi to personel medyczny i jest to dużo bardziej bolesne.
Laboratorium już ostrzega, że pozytywnych wyników może być nawet o 50 procent więcej niż w US Open. Po dwóch testach „powitalnych" (by zawodnik mógł zagrać, oba muszą być negatywne) następne będą się odbywały co pięć dni.
Od samych graczy i z ich sztabów dochodzą głosy, że wszyscy żyją w strachu, najważniejszy jest nie najbliższy mecz, tylko najbliższy test. Strach jest tym większy, że u już wykluczonych (są wśród nich m.in. Polka Katarzyna Kawa pozbawiona szansy gry w eliminacjach i Hiszpan Fernando Verdasco) negatywne wyniki drugiego i trzeciego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta