Łóżka pozornie covidowe
Przekształcanie oddziałów na siłę to zagrożenie dla pacjentów i lekarzy. KAROLINA KOWALSKA
Tysiące pacjentów niecovidowych zostaje bez opieki, gdy ich oddziały są przekształcane w covidowe. A decyzje zapadają z dnia na dzień. Wojewodowie nie przejmują się brakiem sprzętu czy przeszkolonego personelu. Rzadko też konsultują swoje decyzje z dyrekcją szpitala. – W naprędce przekształcanych oddziałach dzieje się partyzantka – mówi dr Łukasz Jankowski.
Przykład to Szpital Kolejowy w Pruszkowie, gdzie działa tylko 100 ze 145 łóżek covidowych narzuconych przez wojewodę. Przyczyna to brak na rynku 40 reduktorów tlenu, które są niezbędne. – Na takich decyzjach tracą pacjenci niecovidowi, którzy muszą szukać pomocy w innych ośrodkach, często bezskutecznie – dodaje dr Renata Florek-Szymańska z Porozumienia Chirurgów Skalpel.