Moderatorki i deeskalatorki
Wraz z postępami rewolucji walka klas musi się zaostrzać – tę śmiałą tezę postawiono w Związku Sowieckim, gdy represje wraz z upływem czasu zamiast maleć, nasilały się, przyjmując postać powszechnego terroru w okresie rządów Józefa Stalina. Na szczęście dziś terror taki nam nie grozi, ale prawidła rewolucji się nie zmieniają. Wraz z jej postępami radykalizować się musi język. I to zabawy językiem stają się najbardziej widoczne.
Ot, choćby w tym tygodniu, gdy Ogólnopolski Strajk Kobiet zapraszał na kolejne manifestacje antyrządowe, a szczególnie wraz z organizacjami klimatycznymi na „spacer" przed Kancelarią Premiera. „Na wydarzeniu będą obecne deeskalatorki i deeskalatorzy" – czytamy w komunikacie rozsyłanym przez OSK. Nie, to nie pomyłka, organizator protestów, podczas których zakłócano nabożeństwa, smarowano sprejem fasady zabytkowych kościołów i kamienic, ten sam OSK, którego naczelnym hasłem jest wulgaryzm „Wyp***ć!", wysyła w miasto deeskalatorki i deeskalatorów....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta