Pomścimy Gdańsk!
SEBASTIAN LIGARSKI W powszechnej opinii grudzień 1970 roku to tylko strajki na Wybrzeżu. Nic bardziej mylnego.
Gdy dwa tygodnie przed świętami Bożego Narodzenia 1970 r. władze ogłaszały tzw. operację cenową, Władysław Gomułka liczył być może, że społeczeństwo jakoś przełknie tę gorzką pigułkę. Ledwie kilka dni wcześniej władza odniosła przecież duży sukces propagandowy w postaci podpisania tzw. traktatu normalizacyjnego, w wyniku którego Republika Federalna Niemiec uznała nienaruszalność granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej. A jednak I sekretarz PZPR się pomylił. Wściekłość wywołana podwyżkami cen była ogromna.
Już 12 grudnia, w dniu, w którym Polacy dowiedzieli się o podwyżkach, pojawiły się pierwsze ulotki i napisy na murach. W następnych dniach doszło do strajków i gwałtownych manifestacji w całym kraju. Najbardziej dramatyczny przebieg miały one na Wybrzeżu – w Gdańsku, Gdyni, Szczecinie i Elblągu. Doszło do walk z milicją, wojskiem i innymi jednostkami siłowymi. Padli zabici i ranni.
W powszechnej opinii grudzień 1970 roku to tylko strajki na Wybrzeżu. Nic bardziej mylnego. W ciągu całego grudnia odnotowano ich 33 poza Wybrzeżem, a brało w nich udział, według różnych danych, między 12,5 tys. a 22 tys. osób. Strajkowano w 7 z 17 województw. Wiele z takich protestów miało krótkotrwały charakter i po rozmowach z dyrekcją lub przedstawicielami władz lokalnych szybko się zakończyły. Zazwyczaj oferowano ludziom rekompensaty lub wypłaty premii, aby tylko ugasić ich gniew....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta