Święte zbiegowiska
JAN MACIEJEWSKI Dawno już nie panowała tak głęboka ciemność jak ta, w której odbędą się za dwa tygodnie święta Bożego Narodzenia. Samotnie albo w mocno okrojonym składzie będziemy patrzeć na choinkę i oglądać „Kevina samego w domu". Ale w ciszy znowu coś się wydarzy.
Tuż przed Bożym Narodzeniem 2018 roku w internecie pojawiła się reklama nowego asystenta Google zatytułowana „Kevin znów sam w domu". Rzeczywiście, był to ten sam dom, te same kadry, a nawet ten sam, choć 36-letni, Macaulay Culkin. Inne było tylko to, że tym razem było mu w swojej samotności bardzo dobrze. Nie musiał zajmować się domem, tęsknić za rodziną ani obawiać czyhających za rogiem złodziei; elektroniczny asystent wszystkiego dopilnował, dotrzymywał mu towarzystwa, a nawet odstraszył rabusiów.
Coś jednak poszło nie tak. Reklama miała zagrać na nostalgii widzów, zamiast tego jednak najbardziej oddanych fanów Kevina poważnie zirytowała. Bezpardonowo obeszła się z tym, co w filmie Chrisa Columbusa było – każącym się co roku zbierać całym rodzinom przed telewizorem – sednem. Kevin nie chciał, po prostu nie mógł być w święta sam. Osią, zarówno tej fabuły, jak i jej drugiej części, jest przecież wyścig z czasem: czy uda się zdążyć przed świętami, spędzić je razem? Jest to też tak naprawdę oś każdego z setek świątecznych filmów, niezależnie od tego, do jakiego należą gatunku. Od komedii romantycznej po psychologiczny dramat – święta Bożego Narodzenia są wymarzoną okolicznością dla scenarzystów i reżyserów, ponieważ stawiają pewną sprawę na ostrzu noża. A sprawą tą, jak w żadnej innej chwili w ciągu roku bolesną i domagającą się rozwiązania, jest samotność....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta