Na dzień świętej Łucji
Coś jeszcze się tam zaczęło. Wykonany został gest, którego nigdy tak naprawdę nie potrafiono sobie wyobrazić, a przecież próby trwały bez końca. Maryja obejmująca Jezusa chwilę po narodzeniu – to w tym momencie zaczęła się sztuka nowej ery. Ambicja każdego artysty, żeby zamknąć niewyobrażalne w czymś możliwie najbardziej czytelnym i zrozumiałym, przetłumaczyć szaloną myśl na język banału i codzienności. Rozświetlić świat blaskiem tajemnicy, ale zrobić to od środka, w miejscu, gdzie wszystko wydawało się dotąd znane i przewidywalne.
Historię moralności zapisały przypowieści, dzieje zbawienia – Kalwaria. A dla losów sztuki dobrą nowiną stało się samo narodzenie. I gest matki wobec noworodka, który nastąpił chwilę później. Najtrudniejsze stało się najprostszym; wszystko, co jeszcze przed momentem przekraczało wyobraźnię, zmieściło się w geście najbardziej naturalnym z możliwych. To było jak wyzwanie rzucone każdemu, kto brał pędzel do ręki, niezależnie od tego, w jakiego wierzył Boga, czy w ogóle wierzył w cokolwiek poza swoim powołaniem. Ustalona została jakaś nowa możliwość, szalony stosunek treści do prostoty, abstrakcji i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta