Może jestem kontrowersyjny
Zdominowali nas ludzie lewicy, którzy są często nietolerancyjnymi radykałami. Minister, który bałby się swoich poglądów, nie byłby dobrą odpowiedzią na to, co dzieje się w świecie nauki - mówi Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki.
Plus Minus: Po wyborach prezydenckich pańscy koledzy z PiS zapowiadali, że ma pan sobie poradzić jako minister edukacji z narastającym problemem przesuwania się młodzieży w szkołach i na uczelniach w lewo.
Nie uważam, żeby młodzież jakoś radykalnie przesuwała się w lewo. Owszem, tendencja jest dla prawicy niekorzystna, ale młodzież zawsze miała bliżej do lewicy. Jak patrzę na swoich 40-letnich znajomych, którzy dziś sympatyzują z prawicą, to oni w 1995 r. głosowali najczęściej na Aleksandra Kwaśniewskiego i Sojusz Lewicy Demokratycznej. Z wiekiem stajemy się bardziej odpowiedzialni.
W 2015 r. młodzi ludzie masowo głosowali na Andrzeja Dudę. W 2020 r. odmówili mu poparcia, a ostatnio wyszli na ulice.
Teza, że młodzi odmówili poparcia Andrzejowi Dudzie, jest przesadzona. Nie wszyscy. Jednak zmiany są rzeczywiście widoczne. I to jest również konsekwencja takiego, a nie innego modelu edukacji szkolnej oraz akademickiej.
Co chce pan poprawić?
Wiele. Na razie zaproponowałem ustawę o wolności na uczelniach. Chcę odbudować humanistykę. Chcę zapewnić w szkołach równowagę w relacjach między organem prowadzącym, czyli samorządem, a organem nadzoru pedagogicznego, czyli kuratorium. Czy to się przełoży na przesunięcie sympatii politycznych wśród młodzieży? Myślę, że młodzi ludzie są mądrzy i prędzej czy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta