Chcesz wejść w estoński CIT? Najpierw opłać się fiskusowi
Przed przejściem na nową formę rozliczenia trzeba skorygować przychody i koszty. Może wyjść dopłata.
Ministerstwo Finansów zachęca przedsiębiorców do wybrania nowych zasad rozliczenia, tzw. estońskiego CIT. Kusi korzyściami, przede wszystkim przesunięciem opodatkowania na moment wypłaty zysku. W sprawie nowych przepisów MF wydało projekt objaśnień. I po tym, co w nim napisało, widać, że wejście w estoński CIT wcale łatwe nie będzie.
Nowe zasady opodatkowania, zwane ryczałtem od dochodów, przysługują spółkom kapitałowym, czyli z o.o. i akcyjnym. Mogą się na nie zdecydować już od 1 stycznia 2021 r. Jednak przejście na estoński CIT wiąże się z koniecznością korekty rozliczenia za 2020 r. I może spowodować obowiązek zapłaty podatku od różnic między wynikiem podatkowym a bilansowym. Spółka w zeznaniu rocznym musi bowiem uwzględnić przychody i koszty, które dotychczas były wykazywane tylko dla celów rachunkowych.
Wyższy dochód
Ministerstwo podaje przykład firmy, której dochód za 2020 r. wyniósł 10 mln zł. Zapłaci 1,9 mln zł podatku. Ale chce przejść w 2021 r. na estoński CIT. Po korekcie rozliczeń jej dochód...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta