Klucz podziału nie może być upolityczniony
Jak podzielić skromny tort publicznej pomocy, by wszyscy byli zadowoleni? To proste, trzeba stosować jasne kryteria – radzą samorządowcy. Anna Cieślak-Wróblewska
W konkursie na granty w drugiej turze Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, gdzie do podziału było 4,35 mld zł, startowały chyba wszystkie samorządy w Polsce. Ale pomoc trafiła do ok. 60–70 proc. jednostek, pozostałe nie dostały ani złotówki.
Po ogłoszeniu takich wyników w części samorządów zawrzało. I to nie dlatego, że pieniędzy nie starczyło dla wszystkich (bo tak się często w konkursach zdarza), ale dlatego, że trudno wskazać, na jakich zasadach dokonano podziału. A jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o politykę.
Kryterium partyjne
– Tylko pobieżny przegląd opublikowanych list pozwala na sformułowanie wniosków, które podważają obiektywność dokonanego podziału – zauważa w swoim stanowisku Związek Miast Polskich. I przedstawia statystyki, z których wynika, że stosowano raczej klucz partyjny niż jakościowy. Według danych urzędy marszałkowskie na swoje inwestycje mają dostać w sumie ok. 330 mln zł, z czego aż 89 proc. trafić ma do ośmiu województw, w których rządzi Zjednoczona Prawica, a do pozostałych ośmiu województw, gdzie rządzi opozycja – tylko 11 proc.
Z kolei wśród 18 stolic województw, na czele których stoją zwykle prezydenci związani z opozycją, dotację otrzymają tylko trzy miasta (Bydgoszcz, Katowice i Szczecin), a wśród pozostałych 48 miast na prawach powiatu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta