Lisowczycy, krwawi elearzy
Budzili strach, a zarazem podziw w całej Europie. Uważano ich za pomiot Lucyfera, ponieważ byli bezlitośni i niezwykle brutalni. Jednocześnie mało która formacja wojskowa w XVII w. była tak skuteczna w boju. Stanowili grupę świetnie wyszkolonych najemników, których żywiła wojna.
Żołnierze niezrównani, łotry gorsze od diabła" – tak scharakteryzował lisowczyków Paweł Jasienica. I dorzucił jeszcze jedno trafne określenie: „konni piraci". Ogólnie rzecz biorąc, byli formacją polskiej lekkiej jazdy w typie kozackim, ale tak naprawdę tworzyli coś w rodzaju bractwa wojennego, żyjącego z wojaczki i zdobywanych łupów. „Nie było w Rzeczypospolitej, a pewnie i w Europie, narodu, którego by lisowczycy nie bijali, nie obdzierali i nie krzywdzili" – to ponownie cytat z dzieła Jasienicy o Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Złą sławą cieszyli się od początku swego istnienia. Po ich krwawych „występach" podczas wojny trzydziestoletniej matki w Czechach przez kilka pokoleń straszyły lisowczykami swoje niesforne dzieci. Niemcy nazywali ich dobitnie Teufel, czyli diabłami, a i w polskiej historiografii i tradycji ustnej byli przedstawiani raczej w ponurym świetle.
Walczyli przede wszystkim dla siebie; choć służyli różnym panom i do różnych celów byli wykorzystywani. Niestety, zazwyczaj niezbyt chwalebnych i pożytecznych dla Rzeczypospolitej. Lisowczyków „wymyślił" w 1614 r., pod koniec wojny z Moskwą, hetman Jan Karol Chodkiewicz. Pieniędzy na wojnę jak zwykle brakowało, hetman postanowił więc wykorzystać nieregularne oddziały...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta