Jaka przyszłość wsi? Była NRD-owska spółdzielnia wyznacza kierunek
W czasach komunistycznych przedsiębiorstwo działające dziś jako Agrafrisch było dużą spółdzielnią rolniczą. Obecnie zatrudnia niemal 50 osób, w tym kilka z Polski. Stawia na nowoczesną dystrybucję i inwestuje w zieloną energię. ALEKSANDRA FEDORSKA
Benjamin Meise (39 l.) pokazuje na ekranie komputera mapę z prognozą na nadchodzące dziesięciolecia. Nie wróży ona dobrze rolnictwu we wschodnich regionach Niemiec. Brak wody może – według przewidywań naukowców – ograniczyć plony nawet o połowę.
– Jesteśmy zmuszeni do dywersyfikacji źródeł dochodów w naszym gospodarstwie – mówi młody rolnik, który studiował ekonomię w Warszawie i trzy lata swojego zawodowego życia spędził jako menedżer na Ukrainie.
Znaleźć swoje miejsce
Przedsiębiorstwo rolne, prowadzone przez Benjamina Meise i jego brata Fabiana, leży w niewielkiej wiosce Buchholz, we wschodniej Brandenburgii, 40 kilometrów od Berlina. W czasach komunistycznych było dużą spółdzielnią rolniczą. Po transformacji systemowej ojciec braci, Hans-Georg Meise, który był wtedy dyrektorem tej spółdzielni, zaczął wykupywać grunty rolne i stworzył fundament pod dzisiejszą firmę Agrafrisch. Gdy odszedł na emeryturę w wieku 77 lat, jego synowie dysponowali już blisko 3000 hektarów.
Sukcesja nie była prosta, gdyż...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta