Polisa, na którą nas stać
Nikt nie wie, czego się spodziewać po pandemii – czy trzecia fala dopiero będzie, czy już jest – mówi dr n. med. Konstanty Szułdrzyński ze Szpitala Narodowego.
„Szpital Narodowy nie chce przyjmować pacjentów", „Opozycja bierze pod lupę wydatki w Szpitalu Narodowym" – to tytuły tylko dwóch z wielu artykułów o szpitalu tymczasowym w Warszawie. O pana miejscu pracy pisze się głównie negatywnie. Dlaczego?
Bo to wygodne z politycznego punktu widzenia. Szpital tymczasowy, który ma pomóc w sytuacji, gdy w normalnych nie będzie już miejsc, jest rodzajem polisy ubezpieczeniowej. Trudno nazywać idiotą kogoś, kto kupił polisę na samochód i go nie rozbił. Jeszcze kilkanaście lat temu mało kto w Polsce kupował AC, a dziś jesteśmy narodem, który na to stać. Podobnie stać nas na luksus ubezpieczenia się na wypadek kolejnej, wielkiej fali pandemii, która może przypominać wiosenne wydarzenia w Lombardii. A krytyka? Bujanie łódką w sytuacji powszechnego zagrożenia zdrowia i życia nie jest ani rozsądne, ani godne pochwały.
Według statystyk od 6 do 12 stycznia w szpitalu zajęte były 92 łóżka. A stoi ich tam 500.
Powinniśmy się cieszyć, że nie jest wypełniony po brzegi. Na przełomie listopada i grudnia system ochrony...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta