Siła sprzeczności
Po Zachodzie nie obiecywałem sobie zbawienia, prawdziwego schronienia, gdyż właściwie byłem wściekły nie tylko na Zbawiciela i komunistów, na Jezusa i Marksa, lecz także na świat dorosłych, a tym samym na swoich rodziców i na to, że mnie, wschodzącego polskiego poetę, który w 1984 r. debiutował w „Gazecie Olsztyńskiej", uprowadzili do RFN.
Fragmenty wykładów Artura Beckera wygłoszonych 24 września oraz 1 i 20 października 2020 r. na Akademii Sztuk Pięknych w Dreźnie w związku z przyznaniem autorowi, polsko-niemieckiemu powieściopisarzowi, eseiście i poecie, Docentury Drezdeńskiej im. Adelberta von Chamisso 2020.
I TOŻSAMOŚĆ KOSMOPOLAKÓW I POWRÓT NACJONALIZMÓW
Dorastałem w dwóch miejscach: w mazurskich Bartoszycach na granicy z Warmią, niegdysiejszym Bartenstein w Prusach Wschodnich, i ośrodku wypoczynkowym Morena nad morenowym jeziorem Dadaj, które znajduje się na Warmii. Naprawdę dobrze znam właściwie tylko dwie pory roku: zimę i lato. Zimy należały w całości do naszego socjalistyczno-katolickiego, prowincjonalnego miasteczka, w którym wtedy, w latach 60. i 70. XX wieku, mieszkali Warmiacy, Mazurzy, Niemcy, Polacy, Ukraińcy, Białorusini, Żydzi oraz uciekinierzy i wypędzeni z dawnych polskich Kresów na Wschodzie, z Litwy i zachodniej Ukrainy. Lata z kolei przypisane były do jeziora Dadaj, gdzie w latach 1970–1982 spędzałem wraz z rodzicami dwumiesięczne wakacje.
Bartoszyce mam w pamięci pod wieczną czapą wschodniopruskiego śniegu, w tym zimnym bałtycko-syberyjskim klimacie, na który można było jeszcze liczyć w czasach mojego dzieciństwa, podczas gdy warmińsko-mazurskie jeziora na zawsze pozostaną symbolem gorących wakacji i beztroskiego życia w raju trzech tysięcy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta