Boom rozlewa się na mniejsze miasta
Choć Warszawa przeżywa kryzys, deweloperzy uwijają się w dawnych stolicach województw.
Tak gorąco na rynku mieszkaniowym w wolnej Polsce jeszcze nie było. Według danych GUS w marcu deweloperzy ustanowili rekord liczby mieszkań w rozpoczynanych inwestycjach (17,8 tys. lokali, o 59 proc. więcej niż przed rokiem), na szczytach są też statystyki uzyskanych pozwoleń na budowę. Nic dziwnego: dobra sytuacja na rynku pracy, najtańsze w historii kredyty i poszukiwanie możliwości sensownego ulokowania oszczędności napędzają popyt na mieszkania.
Zmienia się przy tym struktura rynku. Zła sytuacja jest w Warszawie, gdzie inwestycji i pozwoleń jest znacznie mniej niż rok wcześniej. To efekt przedłużających się procedur administracyjnych i kurczących się zasobów działek. Skokowo rosną za to inwestycje w mniejszych miastach, np. w Elblągu i Katowicach liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto w I kw., wzrosła w skali roku aż o 1100 proc.