Jak czytać i oglądać, by nie zwariować
Pojawiające się nowe społeczne komunikaty zakodowane w kulturze sprawiają, że zwykły odbiorca nie nadąża. Dialog między młodymi i starszymi, konserwatystami i postępowcami jest skomplikowany. A może już go nie ma?
Na początku sensacja ostatnich dni, czyli Ada ADU Karczmarczyk, performerka, autorka teledysku „Lecimy ze Smoleńska z powrotem". W pełnej kiczu formie, ze złotą gitarą w kształcie samolotu, do rytmów disco, śpiewa o katastrofie smoleńskiej, która podzieliła Polskę i Polaków. A jednocześnie sugeruje pamięć, pojednanie i miłość. Pytanie tygodnia brzmi: Ada kpi czy śpiewa serio?
Oto dobry przykład na kłopoty z niejednoznacznością dzisiejszej sztuki. Każdy, kto obejrzy teledyski „Church Is A Girl" – disco à la Madonna w masce z kształcie bazyliki watykańskiej, „Jaraj się Marią", czyli pląsy przy przydrożnej kapliczce – ma prawo być zdezorientowany. Starszy będzie oburzony, młodszy odruchowo się zaśmieje? A dlaczego? Może być przecież odwrotnie, ktoś powie. Pewne jest jedno: wiek, poczucie humoru, znajomość sztuki, poglądy, wreszcie gusty – w zależności od proporcji – mogą wywołać różne reakcje.
Kwestia erudycji
Dla odbiorców wielu pokoleń najciekawsze są więc takie ujęcia tematów, które, używając klasycznej, Mickiewiczowskiej frazy, przypominają „arkę przymierza/ Między dawnymi i młodszymi laty". W kulturze pop, po angielsku, nazywa się to „crossover", przynajmniej od czasu, gdy Frank Sinatra i Bono (U2), a więc artyści z dwóch różnych generacji i muzycznych parafii, zaśpiewali „I've got...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta