Diabeł jest biały i pracuje w CIA
W Los Angeles śnieg w XX wieku padał sześć razy. Ostatni raz przyprószyło w 2019 r., ale prawdziwy śnieg na trzy cale widziano w mieście w 1962 r. Jednak twórcy serialu „Snowfall" opowiadają o śnieżycy, która rozpoczęła się w 1983 roku i trwała przez kilka lat. Miasto zasypał wówczas crack, czyli preparowana kokaina w postaci kryształów. Crack jest tańszy i dużo mocniejszy od czystej kokainy, zarówno w kwestii haju, jak i uzależnienia. Dlatego wkrótce po pojawieniu się nowego specyfiku na mieście ulice zapełniły się narkomanami, a pomoc społeczna uginała się pod ciężarem napływających ofiar tej substancji. Epidemia dotknęła zwłaszcza dzielnic zamieszkanych przez czarnoskórych. Na dodatek już w 1984 roku miały się odbyć w mieście igrzyska olimpijskie, a politycy i policja, zamiast podjąć walkę z plagą i leczyć ulice, wolą je zamiatać.
Bohaterów jest kilkoro. Przede wszystkim Franklin Saint (utalentowany Damson Idris), 20-latek z dzielnicy South Central, który mimo pracowitości i umiejętności przerywa edukację i wraca do mieszkania matki, by dorabiać, handlując marihuaną dla wuja Jerome'a (Amin Joseph). Są też Meksykanie – na czele z Gustavo, byłym wrestlerem (Sergio Peris-Mencheta). Jest też jeden Izraelczyk handlujący bronią – sybaryta i rozpustnik Avi Drexler (Alon Aboutboul). Wreszcie jest Teddy McDonald (Carter Hudson), choć to tylko jedno z jego nazwisk – największy macher w całej tej historii. Nic dziwnego, facet jest agentem CIA wypuszczonym na samodzielną...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta