wymacać bagnetem czerwonoarmisty
Dowódcy Armii Czerwonej w 1920 roku Aleksandr Jegorow i Borys Szaposznikow nie mieli wątpliwości, że dobić Polskę można było, tylko dochodząc w końcu do Krakowa.
Od autora:
W nowym, zasadniczo poszerzonym wydaniu „Polski i trzech Rosji" do analizy polityki wschodniej Piłsudskiego do kwietnia 1920 roku dodana została część poświęcona przełomowym wydarzeniom lata tego roku: okresowi ofensywy polskiej na Kijów, uderzenia Armii Czerwonej „przez trupa białej Polski" – na Zachód, a wreszcie sowieckiej geopolitycznej klęski.
Tu przytaczam fragment tej części, przedstawiający okoliczności podjęcia najważniejszej decyzji przez sowieckie kierownictwo: decyzji o odrzuceniu oferty brytyjskiej z 11 lipca 1920 roku. Przypomnijmy – w nocie, podyktowanej owego dnia przez premiera Davida Lloyda George'a, a podpisanej przez nominalnego szefa Foreign Office i wysłanej do Moskwy, padła propozycja oddania „za darmo" ziemi Rzeczypospolitej aż do Bugu, w tym Galicji Wschodniej ze Lwowem, na pastwę sowieckiej ekspansji. Brytyjski premier oczekiwał tylko jednego faktycznie ustępstwa sowieckiego: zatrzymania Armii Czerwonej na tej granicy („linii Curzona") i rezygnacji z eksportu rewolucji – przez „trupa Polski" – do Niemiec. Lloyd George chciał zaprosić czerwoną Moskwę do nowego „koncertu mocarstw" i prowadzić na ten temat dalsze rozmowy w Londynie.
Nad odpowiedzią na tę propozycję miał debatować zwołany przez Lenina Komitet Centralny partii bolszewickiej, który miał wesprzeć decyzje podejmowane w czteroosobowym wówczas Biurze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta