Druga batalia o Nord Stream 2
Polska i Ukraina zawiodły się na Ameryce w walce z gazociągiem pod Bałtykiem. Teraz stawiają na Unię Europejską.
Rura pod Bałtykiem jest ukończona w 98 proc. i w ciągu najbliższych tygodni nabierze ostatecznego kształtu. Prace będą posuwały się bez przeszkód, skoro w środę w nocy Stany Zjednoczone i Niemcy ogłosiły warunki uruchomienia projektu, co ostatecznie oddala nałożenie amerykańskich sankcji na konsorcjum odpowiedzialne za projekt.
Porozumienie jest być może ostatnią ważną decyzją, jaką przyszło podjąć Angeli Merkel: za dwa miesiące po 16 latach odchodzi z polityki. W czwartek tłumaczyła, że Niemcy „nigdy nie przestaną rozmawiać z Rosją, co nie oznacza, że jest ona dla nich ważniejsza od Polski i Ukrainy".
– Jednak inicjatywa Berlina umocni przekonanie kierownictwa PiS, że Niemcy w Unii bezwględnie forsują wyłącznie swoje interesy i Polska musi robić tak samo – przyznają źródła „Rz".
Certyfikacja gazociągu
Nasz kraj, podobnie jak Ukraina, jest jednak też bardzo zawiedziony postawą Stanów. Kilka minut po opublikowaniu przez Departament Stanu treści umowy, wspólną deklarację opublikowali szefowie polskiego i ukraińskiego MSZ Zbigniew Rau i Dmytro Kuleba. Czytamy w niej m.in.: „dotychczasowe propozycje skompensowania deficytu bezpieczeństwa są powierzchowne i nie mogą być uznane za wystarczające do tego, by w sposób efektywny ograniczyć zagrożenia stworzone...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta