Niech płonie znicz i gra telewizor
Igrzyska w Tokio mogły być takie, jak zaproponowali nam Japończycy i MKOl, albo mogło nie być ich wcale. Dobrze, że są.
W roku 1956 podczas otwarcia zimowych igrzysk w Cortina d'Ampezzo ówczesny prezydent Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) Amerykanin Avery Brundage potknął się o telewizyjny kabel i ze złością powiedział: „Nigdy więcej telewizji, dawaliśmy sobie przez 60 lat radę bez niej i dalej tak będzie".
Trudno o bardziej nietrafioną prognozę, ale nawet my, wychowani w czasach najpierw telewizyjnego, a dziś telewizyjno-internetowego dyktatu, chyba nie przypuszczaliśmy, że doczekamy igrzysk takich jak te w Tokio – bez publiczności, tylko dla telewizji. Choć zdajemy sobie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta