Jak to jest z tą inflacją
Zapytam tych, którzy apelują, by bank centralny zwiększał stopy procentowe: czy na nasze decyzje ma wpływać to, co działo się rok temu? Musimy kierować się aktualnymi zmianami cen, a o nich mówią zmiany miesiąc do miesiąca.
Inflacja, która prowadzi do stopniowego zmniejszania wartości pieniądza, a w rezultacie chudnięcia naszych realnych dochodów, nie jest oczywiście zjawiskiem pożądanym. Problem jednak w tym, że samo to pojęcie nie jest rozumiane, a przekaz medialny niestety staje się źródłem podsycania oczekiwań inflacyjnych, które mobilizują podmioty gospodarcze do podwyższania cen własnych wyrobów i usług po to, by nadążyć za ogłaszanym rzekomo coraz szybszym tempem wzrostu cen.
Przykładem takiego błędnego przekazu podsycającego niepotrzebnie oczekiwania inflacyjne są opinie ekspertów omawiane w artykule redaktorów Adama Woźniaka i Grzegorza Siemionczyka, wedle których „w maju ceny rosły najszybciej od dekady" („Rzeczpospolita" 2–3.06. 2021). To jest po prostu nieprawda, a wynika to z tego, że cytowani rozmówcy nie rozumieją zjawiska inflacji, ściślej zaś kwestii pomiaru tego zjawiska. Dlatego warto ją wyjaśnić.
Dwie miary zmiany cen
Opinie o inflacji oparte są na zmianach wskaźnika inflacji określanego jako r./r. [rok do roku – red.], który jest efektem podzielenia wartości wyznaczonego przez GUS koszyka dóbr w danym miesiącu (w tym przypadku maju) przez jego wartość w analogicznym miesiącu poprzedniego roku. To ważna informacja, ale ona nie mierzy aktualnych zmian cen. Jak już starałem się kiedyś wyjaśniać, jeżeli ten...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta