To internetowy viral wywołał atak na punkt szczepień
Mamy ewidentnie problem z prostowaniem fejków w sieci. Jako państwo, ale też jako poszczególne jego służby. Dezinformacja szerzy się na niespotykaną skalę: jak w średniowieczu będziemy za chwilę oglądać stosy, jeśli instytucjonalnie nie zareagujemy – mówi Andrzej Wnuk, prezydent Zamościa.
O różnych działaniach antyszczepionkowców słychać w Polsce od lat, ale to, co się stało w Zamościu kilka dni temu, musi budzić przerażenie. Podpalenie mobilnego punktu szczepień i lokalnego sanepidu. Zastanawiał się pan, dlaczego do takich działań doszło właśnie w Zamościu?
Powód jest dla nas oczywisty – w poprzedni weekend na Rynku Wielkim mieliśmy przypadek użądlenia przez pszczołę kobiety w średnim wieku. Wystąpił u niej wstrząs anafilaktyczny, który zagrażał jej życiu.
A dzięki temu, że na Rynku Solnym, w odległości ok. 50 metrów, był punkt szczepień, profesjonalnie się tam nią zaopiekowano. Podano jej leki. I tam czekała na przyjazd karetki pogotowia.
Sam fakt transportowania kobiety z punktu szczepień do karetki ktoś nagrał telefonem komórkowym i wrzucił do sieci. Filmik z podpisem: „Zobaczcie, co się dzieje po zaszczepieniu", stał się viralem, a w internecie obejrzały go tysiące osób.
Nikt, niestety, w tamten weekend nie sprostował tego ewidentnego kłamstwa. I prawdopodobnie to było powodem ataku na punkt szczepień w nocy z niedzieli na poniedziałek.
Moja refleksja jest taka, że mamy ewidentnie problem z prostowaniem fejków w sieci. Jako państwo, ale też jako poszczególne jego służby. Dezinformacja szerzy się na niespotykaną skalę: jak w średniowieczu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta