Zmiana nie zachwiała łódką
Polskie kajakarki po czwartych miejscach w Londynie i Rio wreszcie zdobyły medal igrzysk. Brąz to sukces drużyny oraz trenera Tomasza Kryka.
Niektórzy nazywają go szarlatanem, bo uważa, że siła człowieka pochodzi z jelit. Właśnie dlatego pracę nad jadłospisem podopiecznych zaczyna od kiszonek, a w Tokio faszerował je kimchi. Kryk jest też jednak jednym z najlepszych na świecie fachowcem od kajaków.
Pracę z naszą kadrą zaczął w 2009 roku i stworzył dynastię. Polki przez 12 lat z każdej wielkiej imprezy przywoziły przynajmniej jeden medal. Igrzyska w Londynie (2012) oraz Rio (2016) kończyła na podium dwójka, pięć lat temu wicemistrzynią olimpijską w jedynce została Marta Walczykiewicz. Teraz wywalczyliśmy dwa krążki, w tym ten najbardziej prestiżowy, czyli czwórki.
Kryk już po sukcesie dwójki tonował nastroje i mówił, że jego podopieczne muszą kumulować energię. Justynie Iskrzyckiej oraz Helenie Wiśniewskiej nie pozwolił obejrzeć dekoracji koleżanek. Miały oszczędzać siły, żeby zasłużyć na swoją.
Dużo się podczas tego finału działo. Padało, zmieniał się wiatr, parowały okulary. Kiedy Polki minęły metę, wyszło słońce, a lały się już tylko łzy. Iskrzycka i Wiśniewska pierwszy raz w życiu stanęły na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta