Cyfrowych nomadów będzie trudno z powrotem ściągnąć do biur
Niszowe do niedawna zjawisko łączenia zdalnej pracy z podróżami zyskało w czasie pandemii wielu zwolenników.
Turkusowe morze, plaża z białym piaskiem i palmy, pod którymi z laptopem na kolanach siedzi młody człowiek. To typowa ilustracja reportaży o cyfrowych nomadach, którzy swoje „biuro" mają na plaży albo na tarasie domu z widokiem na lagunę, a pracę przeplatają z surfingiem czy jogą w egzotycznej scenerii.
Wprawdzie trend zdalnej pracy wykonywanej z zagranicy, i to niekiedy z drugiego końca świata, nie pojawił się dopiero w czasie pandemii, ale po jej wybuchu wyraźnie zyskał na popularności.
Wcześniej, gdy w większości firm praca zdalna była ściśle limitowanym przywilejem, na status cyfrowego nomady mogli sobie pozwolić tylko freelancerzy i nieliczni specjaliści. Dzisiaj populacja tych cyfrowych koczowników jest już dużo większa.
Polak na workation
Według danych BBC News w połowie zeszłego roku tylko w USA liczbę cyfrowych nomadów szacowano na 10,9 mln, o połowę więcej niż rok wcześniej. Podobny trend widać też w Polsce, gdzie już wiosną 2020 r. w miejscowościach turystycznych zaczęły pojawiać się oferty wynajmu mieszkań na kilka tygodni albo miesięcy.
Chęć ucieczki przed Covid-19 i związanymi z nim obostrzeniami zwiększyła też...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta