Bóg gitary myślał, że już nie zagra
Wariant Delta dezorganizuje koncerty w Ameryce. Szczepienia wywołały konflikt między Claptonem i Mayem.
Centralną postacią, która skupia krytykę za podważanie nakazów sanitarnych związanych z covidem, jest Eric Clapton. W grudniu nagrał z Vanem Morrisonem singiel „Stand and Deliver". Muzycy sugerowali, że nakazy związane z pandemią gwałcą ich wolność i obaj zostali skrytykowani jako antymaseczkowcy i antyszczepionkowcy. Teraz szeroko komentowane jest kolejne oświadczenie Claptona, który oświadczył, że nie zagra tam, gdzie obowiązkowe będzie posiadanie certyfikatu szczepienia bądź wyniku testu, co zapowiedział premier Wielkiej Brytanii Boris Johnsona wszędzie tam, gdzie odbywać się będą koncerty.
Panika w Ameryce
Wcześniej, w maju, Clapton opisał swoje „katastrofalne" samopoczucie po otrzymaniu szczepionki AstraZeneca.
„Wziąłem pierwszą dawkę i od razu miałem ciężkie reakcje, które trwały dziesięć dni. (...) Sześć tygodni później wziąłem drugą dawkę (...) reakcje były katastrofalne. Moje ręce i stopy na przemian były wyziębione i zdrętwiałe lub miałem uczucie, że płoną. Nie mogłem grać przez dwa tygodnie i bałem się, że nigdy więcej nie zagram, cierpię bowiem na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta