Nadzwyczajna obrona rządu
Stan wyjątkowy powinno się wprowadzać dla bezpieczeństwa i spokoju obywateli, ale władze najwyraźniej chciały zapewnić sobie spokój od dziennikarzy relacjonujących wydarzenia nad granicą – twierdzi prof. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego.
Czy wprowadzenie stanu wyjątkowego w ostatni czwartek było legalne?
Z konstytucji i ustawy o stanie wyjątkowym wynika, że można go wprowadzić, gdy zachodzą określone przesłanki, w tym zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom, a stosowane poprzednio środki okazały się nieskuteczne. W ostatnich tygodniach rząd dość często zapewniał jednak, że sytuacja na granicy jest pod kontrolą, właściwe służby pracują dobrze, a wszystkie próby nielegalnego przekraczania granicy zostały udaremnione. Skoro zatem zwykłe środki działały, to wprowadzanie teraz stanu wyjątkowego wskazuje, że albo w działaniu funkcjonariuszy było coś nie tak, albo jest to po prostu zdezawuowanie ich poprawnej pracy.
Jednak rząd podawał jako przyczynę także niebezpieczeństwo wynikające z manewrów wojskowych po białoruskiej stronie granicy...
Z tego, co wiadomo, to wspólne rosyjsko-białoruskie manewry odbywają się tam rutynowo, ale jakoś w poprzednich latach nie wprowadzano z tego powodu żadnego stanu nadzwyczajnego. Mam wrażenie, że gdyby zagrożenie było realne, to należałoby zastosować zupełnie inne środki. Prawdopodobnie trzeba by wykorzystać odpowiednia procedurę NATO stosowną dla sytuacji zagrożenia militarnego Polski jako członka sojuszu i zażądać zwołania posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ w związku ze spodziewaną agresją. Należałoby wprowadzić stan wojenny i rozpocząć...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta