Osłabienie samorządów to wprost psucie państwa
Rząd dewastuje finansowo miasta pod pretekstem, że są bogate i sobie poradzą. Prawda jest jednak taka, że PiS „karze" miasta za to, że nie wygrywa tam wyborów – ocenia Zygmunt Frankiewicz, prezes Związku Miast Polskich. MateriaŁ przygotowany we współpracy ze Związkiem Miast Polskich
Czym są samorządy: częścią szeroko pojętej administracji publicznej czy jakąś odrębną, niezależną od rządu władzą lokalną?
Są oczywiście częścią administracji publicznej państwowej, umocowaną w konstytucji i realizującą ogromną część zadań państwa, szczególnie tę, która służy do obsługi ludności mieszkańców gmin i miast.
To skąd tak silne zarzuty, że rząd centralny ogranicza niezależność i samodzielność samorządów?
Bo niezależność samorządów jest zapisana w konstytucji bardzo wyraźnie. Administracja rządowa może sprawować nadzór nad działalnością samorządu jedynie w zakresie legalności tych działań. W przypadku zadań własnych nie może więc kontrolować i nadzorować celowości tych działań ani gospodarności, bo to robi społeczność lokalna. Zapisy konstytucyjne wymagają też adekwatnego finansowania zadań, bo bez tego samorząd robi się zależny od rządu. A to się niestety teraz dzieje. W przypadku zadań zleconych rząd może narzucić sposób ich wykonywania oraz to kontrolować. Ale tych zadań własnych jest znacząca większość.
To znaczy, że mimo wszystko samorządy nie mogę robić tego, co chcą?
W państwie prawnym nikt nie może robić tego, co chce. Ramy prawne ograniczające zakres działania dotyczą zarówno administracji samorządowej,
jak i rządowej. Ona też musi się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta