To wygląda na przygotowania do inwazji
Spełnienie żądań, jakie Moskwa stawia NATO, oznaczałyby de facto samorozwiązanie Sojuszu. Czy więc Kreml szuka pretekstu, aby wywołać wojnę?
Do tej port zakładano, że Władimir Putin jest realistą. A jeśli tak, to musi wiedzieć, że warunki, jakie przedstawiła Moskwa w zamian za rezygnację z inwazji Ukrainy, są dla NATO nie do zaakceptowania. Oznaczałyby przecież kapitulację sojuszu, którego członkowie wydają na obronę osiemnaście razy więcej, niż Rosja. Czy więc chodzi o prowokację, która jak przed uderzeniem na Gruzję w 2008 r. i Ukrainę w 2014 r. ma dać Kremlowi pretekst do rozpoczęcia kolejnej agresji?
Aby nie ułatwić Putinowi wprowadzenia w życie jego ponurych planów, zarówno Biały Dom, jak i sekretarz generalny NATO nie odrzucili na starcie możliwości podjęcia rozmów z Moskwą. Od razu jednak zastrzegli,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta