Niemcy osłabiają sankcje
– Nie ma alternatywy dla stabilnych stosunków między Moskwą i Berlinem – oświadczyła po spotkaniu w rosyjskiej stolicy z szefem dyplomacji Sergiejem Ławrowem minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock. To ma jednak swoją cenę. I to bardzo poważną. W chwili, gdy Władimir Putin rozważa koszty inwazji na Ukrainę, Niemcy podają w wątpliwość dwa podstawowe elementy sankcji, jakie w takim wypadku byłby gotów nałożyć Zachód. Chodzi o Nord Stream 2. Kanclerz Olaf Scholz nie chce potwierdzić kompromisu, jaki zawarła w lipcu Angela Merkel z Joe Bidenem, że gazociąg będzie martwy, jeśli Kreml rozpocznie wojnę. A także o odcięcie Rosji od systemu transakcji finansowych Swift. Berlin obawia się, że w takim przypadku Rosjanie odetną dostawy gazu i ropy dla Niemiec, bo nie będzie jak im za nie zapłacić.