Narnia i krzyki zza szafy
Za czymś trzeba tęsknić, dokądś próbować się dostać – to my decydujemy, czy będzie to Narnia czy Utopia.
Kiedy zaduch naftaliny zmienił się w mroźne – ale jednak świeże – powietrze, gdy zamiast kroczyć po deskach, Łucja zaczęła brnąć przez śnieg, stał się cud. Nie z jej czy naszego, ziemskiego punktu widzenia. Cudem nie było to, że weszła do szafy, a wyszła w Narnii. To zdarzenie fantastyczne, zgoła nieprawdopodobne, ale nie cudowne. Dla niej i chwilę później dla jej rodzeństwa zaczęła się przygoda, ale na świat, w którym się znalazła, właśnie została rozlana łaska. Za chwilę skończy się stuletnia zima. Biała Czarownica wpadła w popłoch, Aslan wyrusza w drogę. Wszystkie stworzenia, od mówiących myszy przez fauny aż po centaurów, wiedzą, że od teraz nic już nie będzie takie samo. A cała ta lawina ruszyła, bo kilkuletnia dziewczynka przypadkiem weszła do szafy.
Brakujący klocek
Lew, czarownica i stara szafa" C.S. Lewisa jest moim zdaniem najważniejszą pozycją literatury dziecięcej w historii tego gatunku. Mówi bowiem w najprostszy i najbardziej przekonujący sposób coś, co chce usłyszeć każde dziecko. „Jesteś niezbędny, ten świat czekał właśnie na ciebie. Byłeś brakującym klockiem, bez którego budowla wszechświata nie miała sensu, była skuta wiecznym lodem. Zostań, rozgość się. Poznaj sympatycznego fauna, zjedz obiad w bobrowej tamie, a zaraz ruszymy spuścić łomot czarownicy. A wszystko to dzięki tobie. Nie, niczego nie zrobiłeś. Po prostu jesteś. To...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
