Machający psem ogon
Solidarna Polska ciągle przekonuje, że Bruksela robi zamach na naszą suwerenność i czas wstać z kolan.
Stanowisko Solidarnej Polski w sprawach relacji z Unią Europejską można porównać do zachowania kogoś, kto podlewa stodołę benzyną, rzuca zapałkę i z satysfakcją obwieszcza: „A nie mówiłem? Ostrzegałem, nie chcieliście mnie słuchać, a teraz patrzcie, miałem rację". Solidarna Polska najpierw kategorycznie żąda od większego PiS wetowania bądź zrywania negocjacji z Brukselą, ostrzegając, że dojdzie do konfliktu. Następnie zaś robi wszystko, by do tego konfliktu doszło, a gdy już sytuacja eskaluje, politycy SP wychodzą i oświadczają, że przecież ostrzegali, że mieli rację, że trzeba było ich słuchać, że Bruksela ma wobec naszego kraju złe intencje, o czym oni mówili od początku, i do żadnego kompromisu nie dojdzie.
Kto tu cierpi?
Przy okazji wykorzystują zgiełk, jaki towarzyszy debacie publicznej, i wierzą w to, że nikt nie będzie sprawdzać szczegółowo, jak jest naprawdę, i uda się przy okazji ugrać kilka politycznych punktów. Tyle tylko, że cierpi na tym nie tyle większy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta