Dowód na wszystko, zawsze i wszędzie
Nadużywanie zeznań świadków i powszechne ignorowanie artykułów 45810 i 45811 kodeksu postępowania cywilnego.
Powszechne narzekanie na przedłużające się procesy sądowe raczej nie skutkuje wyciąganiem konstruktywnych wniosków. Wnioski konstruktywne pozwalają się zastosować tu i teraz, z pozytywnym skutkiem. Na czele listy powodów do narzekania na pracę sądów stoją od lat biegli, świadkowie i oczywiście sami sędziowie. Prawa do narzekania odmówić należy rządzącym (mają środki do wywołania zmiany na lepsze) oraz tym, którzy nie korzystają z dostępnych możliwości – jeżeli takie istnieją.
Pracę biegłych miała usprawnić (zapowiedziana parę lat temu) ustawa o biegłych sądowych, a pracę sędziów uzdrowić sankcje dyscyplinarne. Efekty są powszechnie znane. Dziwi jednak, jak bardzo powierzchowne są wypowiedzi na te tematy – niesięgające przyczyn, lecz jedynie objawów.
Podobnie jest z zarzutami, że to świadkowie powodują przedłużanie procesów. Zauważa się jedynie, że nie przychodzą na rozprawy, nie odbierają wezwań sądowych, albo też nie składają oczekiwanych zeznań. Czyni się tym świadków odpowiedzialnymi za sprawność sądów, bez jakiejkolwiek refleksji, dlaczego i na jakiej podstawie mieliby taką odpowiedzialność ponosić.
Należy podkreślić, że w obiegu językowym utarło się pojęcie „dowodu ze świadka”, które jest skrótem myślowym. Ten skrót przeszedł niestety do głębszych warstw świadomości, stając się samodzielnym zjawiskiem już nie językowym,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta