Nie będziemy czekać miesiącami
Do zastosowania mechanizmu warunkowości konieczne jest wykazanie rzeczywistego związku między interesami finansowymi UE i praworządnością. Nie wystarczą nasze wątpliwości dotyczące praworządności – mówi „Rzeczpospolitej" Didier Reynders, komisarz UE ds. sprawiedliwości. ANNA SŁOJEWSKA Z BRUKSELI
Trybunał Sprawiedliwości UE odrzucił w całości skargi Polski i Węgier na rozporządzenie o mechanizmie warunkowości, uznając tym samym, że brak praworządności może prowadzić do utraty unijnych funduszy. Co to oznacza dla Komisji?
Zacznę od tego, że mamy wiele instrumentów, które możemy stosować w sytuacji naruszeń praworządności. Począwszy od dorocznych raportów o stanie praworządności w poszczególnych państwach, które mają działać prewencyjnie. Mamy też instrumenty sankcji, jak np. procedury przeciwnaruszeniowe, z wnioskami do TSUE o kary finansowe. No i teraz mechanizm warunkowości. W wypadku tego nowego instrumentu nie idziemy z wnioskiem o sankcje do sądu, ale musimy iść do unijnej Rady. I tak samo musimy mieć naprawdę dobrze przygotowany wniosek, żeby odnieść sukces. Musimy mieć solidne dossier, żeby nie było ryzyka klęski ani w Radzie, ani ewentualnie potem przed sądem, gdyby państwo członkowskie zdecydowało się zaskarżyć tę decyzję. Proszę sobie wyobrazić konsekwencje, gdyby sąd lub Rada zareagowali negatywnie.
Ile czasu potrzeba KE po tym werdykcie na przygotowanie pierwszego wniosku i uruchomienie procedury?
Czasem widzę takie oczekiwania, że coś rano publikujemy na Twitterze, w południe idziemy z tym do sądu, a wieczorem mamy wyrok sądu. To tak nie działa. Już wcześniej przeprowadziliśmy wszystkie prace...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta