Nikt nie odpowie za donosy
Prokuratura umorzyła śledztwo dotyczące anonimów, jakie ponad trzy lata temu wstrząsnęły stołeczną policją.
Donosy rozsyłano masowo, by usunąć niewygodne osoby lub utrącić ich awanse. Za trzy z nich zarzuty usłyszał jeden z policjantów, zdradziło go DNA na znaczku pocztowym. To miał być przełom i „wyjście" na kolejnych sprawców. Jednak prokuratura nieoczekiwanie śledztwo umorzyła – z braku przestępstwa, dowodów, z powodu niewykrycia sprawcy lub uznając, że pokrzywdzeni mogą sami się bronić. „Rzeczpospolita" poznała szczegóły umorzenia.
Ostatni sprawiedliwi
Seria anonimów pojawiła się w 2017 r. Sugerowały, że w komendzie, w tym w Wydziale Techniki Operacyjnej (WTO), ma dochodzić m.in. do korupcji i nadużyć finansowych. Uderzały głównie w naczelników WTO i w Andrzeja Krajewskiego, ówczesnego p.o. komendanta stołecznego, ale i w zwykłych policjantów. Donosy sygnował m.in. „ostatni...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta