Internetowy handel nad Wisłą mocno odczuł skutki wojny
W pierwszych dniach po inwazji na Ukrainę sprzedaż w sieci wyhamowała – część platform notowała nawet ponad 50-proc. spadki. Teraz popyt online w naszym kraju zaczyna się odbudowywać.
Internauci nie są skłonni do znaczących wydatków w sieci. Od początku roku sytuacja gospodarcza nie sprzyjała zakupom, a teraz – poza inflacją – doszedł kolejny negatywny czynnik. To, jak wydarzenia za naszą wschodnią granicą wpłynęły na konsumentów, odczuły już firmy handlujące online. Pod koniec lutego na wielu platformach sprzedaż praktycznie zamarła. Dziś wciąż nie można powiedzieć, że sytuacja wróciła do normy.
Czekając na powrót koniunktury
– W pierwszych dniach po wybuchu wojny nasze dzienne przychody spadły niemal o połowę – przyznaje nam Krzysztof Bajołek, prezes Answear.com. I zaznacza, że po tygodniu dało się zaobserwować powolną odbudowę popytu. – W tej chwili jesteśmy już na poziomie 90 proc. naszych założeń. Myślę, że po przyjściu bardziej wiosennej pogody będziemy szli zgodnie z planem, choć utrzymanie tego poziomu w dłuższej perspektywie będzie zależało od rozwoju sytuacji w Ukrainie, nastrojów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta