Michał Szułdrzyński: PiS nie będzie trwało wiecznie
Gdy kilka tygodni temu numer „Plusa Minusa" poświęciliśmy sytuacji prawicy po agresji na Ukrainę dokonanej przez Putina, który chciał uchodzić za sponsora nowej europejskiej prawicy, wpadłem na ulicy na serdecznego przyjaciela, który mocno mnie skrytykował za ten pomysł. Gdy zachwalałem mu opublikowany w numerze wywiad z Rafałem Matyją, autorem fundamentalnej pracy „Konserwatyzm po komunizmie", w którym mówił, że ideologia PiS nie istnieje, że to partia postmodernistyczna, przyjmująca różne kostiumy, ścigająca się na radykalizm, ale z konserwatyzmem niemająca wiele wspólnego, mój przyjaciel nie wytrzymał. – Próba budowy prawicy czy konserwatyzmu w opozycji do PiS jest absurdalna! – wyśmiał mnie.
To często powtarzany argument po prawej stronie, że PiS jest może i nie takie, jakie powinno być, że zbyt mocno pachnie dziś Samoobroną, że to może nie jest wymarzona partia inteligenckich konserwatywnych elit, ale cóż jest alternatywą? Rządy bezbożników spod znaku Biedronia? Bezideowa papka Tuska? Nie, może i PiS popełnia błędy, ale – głosi ta doktryna części prawicy przymykającej oczy na szaleństwa obecnego rządu – tylko ono gwarantuje, że mamy wciąż stary świat, że nikt nie prześladuje Kościoła, że Unia wciąż nie zabrała nam suwerenności. No cóż, takie szantaże moralne nieszczególnie na mnie działają. Do mnie przemawia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta