Gdy dyktatorzy chcą się ogrzewać w blasku sztuki
Rosja, podobnie jak inne autorytarne reżimy, od lat inwestuje miliony dolarów w świat sztuki, by zwiększać swoje wpływy i ocieplać wizerunek. Po inwazji na Ukrainę świat uświadomił sobie skalę tego zjawiska i próbuje z nim walczyć. Pytanie, na ile skutecznie.
Amerykańscy deweloperzy i fundusze mieszkaniowe wiedzą, jak z zyskiem sprzedać inwestycje lub zwiększyć czynsze. W dzielnicy Boyle Heights w Los Angeles postanowili w tym celu podnieść prestiż dzielnicy. Przyciągnęli więc galerie sztuki, po czym stopniowo zwiększali czynsze. Doprowadziło to do masowych protestów i ukucia terminu artwashing. Ale mistrzowie tej dyscypliny nie zajmują się zwykłymi nieruchomościami. Zwykle obracają miliardami, a ich celem jest ocieplenie wizerunku autorytarnych krajów, skąd pochodzą. Prym wiedzie tu Rosja, ale tą metodą posługują się chętnie także m.in. Azerbejdżan czy Arabia Saudyjska.
Kawior i Woody Allen
Roman Abramowicz, Władimir Potanin, Michaił Fridman czy Giennadij Timczenko – to tylko kilku rosyjskich oligarchów bliskich Władimirowi Putinowi, których śmiało można nazwać mecenasami sztuki, do niedawna mile widzianymi gośćmi galerii i aukcji na całym świecie. – W miarę jak stawali się coraz bogatsi, inwestowali w dzieła sztuki tradycyjnej i nowoczesnej, a także dobra luksusowe, takie jak biżuteria – mówi „Plusowi Minusowi" Ivan Macquisten, pisarz, analityk międzynarodowego rynku sztuki oraz kolekcjoner.
Szlaki już w 2008 roku jako pierwszy przetarł Roman Abramowicz, który za rekordową wówczas sumę 17 mln funtów kupił w nowojorskim domu aukcyjnym Christie's obraz autorstwa Luciana Freuda pt....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta