Jan Maciejewski: Tyrania doskonała, bo nieludzka
Tyran był zawsze najsłabszym elementem tyranii. Pomińmy już fakt jego śmiertelności, a więc i wszystkich związanych z poszukiwaniem następcy zawirowań. Śmierć to tylko przerwanie niekończącego się łańcucha jego ograniczeń, problemów wynikających z tej przykrej okoliczności, że władca też człowiek.
Jak bardzo domknięty byłby system, który buduje wytrwale całe życie, tak zawsze pozostanie w nim ta jedna luka. Iskra irracjonalności, która w każdej chwili może puścić z dymem całą autokratyczną stodołę. Nieważne, czy okaże się zbyt rozpasany czy za skromny, ukłuje go pycha albo wyrzuty sumienia, liczy się tylko fakt, że zaburzy normę. Wyjdzie z roli chłodnego profesjonalisty, precyzyjnie odmierzającego w swoim politycznym laboratorium odczyny gróźb i mikstury obietnic. Wcześniej czy później zadrży mu ręka, bo tak naprawdę nigdy do końca nie przestanie być człowiekiem. A temu nie można ani do końca zaufać, ani też nie ma się go co aż tak bardzo bać. Co innego z mitologicznymi potworami....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta