Polacy i imigracja. Miejsce na racjonalną politykę
Odmienne traktowanie uchodźców nasyłanych na naszą granicę przez reżim Łukaszenki i tych z Ukrainy nie uprawnia do uznania Polaków za rasistów.
Uchodźcy stali się w ostatnim dziesięcioleciu ważnym tematem publicznej debaty. Nie jest to problem nowy. Migracje często towarzyszyły przełomom w historii ludzkości, a czasem je wywoływały. Kraje, które stworzyły cywilizację i zapewniły swym mieszkańcom ład i zamożność, stawały się przedmiotem naturalnej zawiści uboższych sąsiadów. Niekiedy prowadziło to do najazdów lub pokojowego przemieszczania się ludzi szukających lepszego losu lub ochrony przed opresją ze strony innych. Reakcje mieszkańców państw-biorców zaś różniły się zależnie od tego, kim byli migranci i w jakich okolicznościach przybywali.
Przykład postaw Polaków wobec ostatnich dwu fal migracji i dyskusji wokół nich jest kształcący. Wysiłek Polaków, by ulżyć niedoli Ukraińców, głównie matek z dziećmi i ludzi starych, uchodzących przed okrucieństwami wojny, wzbudza z jednej strony sympatię świata; ale z drugiej – studzi ją uwaga, że przedostający się z Białorusi uchodźcy napotykali w Polsce niechęć i opór. Sugeruje to, że Polacy skłonni są pomóc ludziom białej rasy, gdy wobec innych są wrodzy. Taki sąd wyrażają niektórzy społeczni aktywiści, znalazł się on też w komentarzu „New York Timesa" oraz w opinii dziennikarza BBC będącego na granicy polsko-ukraińskiej. Czy na podstawie różnicy postaw wobec obu fal migracyjnych można wyciągnąć wniosek o polskim...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta