Zawieszenie broni na prawym skrzydle
Rząd musiał się cofnąć o pół kroku w sprawie Izby Dyscyplinarnej, a jednak opozycja jest z powodu tego finału nieszczęśliwa. A Zbigniew Ziobro?
Prof. Wojciech Sadurski kończy dramatycznie na drugiej stronie „Gazety Wyborczej” swoją wizję oszukania Komisji Europejskiej przez PiS. „Jeśli tak się stanie, może się okazać, że nie warto aż tak walczyć o miejsce Polski w Unii. W takiej Unii” – napisał. Choć pojawia się w tym komentarzu formułka podejścia Brukseli przez chytre polskie władze, Sadurski dopuszcza domniemanie, że Unia chce być oszukana. Że „w Komisji Europejskiej przeważa desperacka chęć, by uzyskać jakikolwiek pretekst do uznania, że Polska jest wreszcie praworządna i pieniądze mogą zostać wreszcie odblokowane”. Taki ton zwątpienia w lojalność i życzliwość Brukseli pojawiał się po opozycyjnej stronie nie za często. Zawsze wtedy, kiedy rysował się scenariusz jakiegoś trwalszego kompromisu między unijnym aparatem i pisowskim rządem.
Co jest strawne dla Unii?
Przypomnijmy: Sejm przyjął, głosami Zjednoczonej Prawicy, prezydencki projekt likwidujący Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego, której skasowania domagał się w swoim wyroku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Nowe prawo wprowadza test bezstronności sędziego, choć tylko w stosunku do przyszłych wyroków. Ale też daje możliwość odwołania się od dawniejszych dyscyplinarnych decyzji Izby. Sadurski chce jednak więcej: uderzenia w „upolitycznioną” Krajową Radę Sądownictwa. To samo powtarzają od kilku dni politycy opozycji....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta