Po stu dniach tacy sami
Badania pokazują, że mogło dojść do trwałych zmian w relacji Polaków do uchodźców. Jedyne zagrożenia, które dość powszechnie identyfikujemy, to zagrożenia ekonomiczne.
Po stu dniach brutalnej inwazji na Ukrainę wciąż jesteśmy świadkami na równi nieoczekiwanego i budującego polskiego cudu społecznego. Bo cudem musi się wydawać to, w jaki sposób nasz ćwiczony przez władze od lat w ksenofobii naród przełamał wszystkie uprzedzenia i zjednoczył się na rzecz uchodźców zza wschodniej granicy.
Wtedy, po 24 lutego, kiedy już było jasne, że wielka fala uchodźców szybko dotrze nad Wisłę, wszyscyśmy się bali, jak będą wyglądały polskie przejścia graniczne, jak poradzimy sobie z tą masą ludzi, czy nie zabraknie, prócz wsparcia materialnego, zwykłego serca i ludzkiej solidarności. Czy nowym obowiązkom podoła państwo, ale przede wszystkim my sami; bo spokojna pewność, że to przecież ludzie bliscy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta