Potrzebowali wstrząsu
Belgowie, z którymi Polacy zagrają dwukrotnie w ciągu tygodnia w Lidze Narodów, chcą pokazać, że porażka 1:4 z Holandią była tylko wypadkiem przy pracy.
Selekcjoner Czesław Michniewicz poleciał w piątek do Brukseli na mecz naszych najbliższych rywali i zobaczył reprezentację Belgii, jakiej pewnie się nie spodziewał – zaskakująco nieskuteczną i podatną na zranienie.
Jej lider Kevin De Bruyne mówił co prawda, że Liga Narodów to „nieistotne rozgrywki”, w dodatku w tym roku ze względu na jesienno-zimowy mundial w Katarze zaplanowane w niefortunnym terminie, gdy większość gwiazd myśli o wakacjach po wyczerpującym sezonie. Ale wysoka porażka w prestiżowym dla Belgów spotkaniu z Holendrami i tak jest trudna do wytłumaczenia. Tym bardziej że trener Roberto Martinez posłał na boisko mocną jedenastkę.
Brakowało co prawda bramkarza Realu Madryt Thibaut Courtois (bohater finału Ligi Mistrzów w Paryżu dostał wolne, by wyleczyć uraz), ale w obronie grali Toby Alderweireld i Jan Vertonghen, w pomocy Axel Witsel i Thomas Meunier, a ofensywną...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta