W obliczu recesji nie ma miejsca na duże podwyżki stóp procentowych
W pierwszym kwartale 2023 r. inflacja może być sporo wyżej niż teraz, ale dla Rady Polityki Pieniężnej nie będzie to już miało znaczenia. Cykl podwyżek stóp jest blisko końca – ocenia Marcin Mazurek, główny ekonomista mBanku.
Kiedy inflacja wyznaczy szczyt? Latem, jak mówił w piątek prezes NBP, czy na początku 2023 r., jak sugeruje tzw. projekcja NBP, jeśli traktować ją dosłownie? Czy w tym szczycie będzie wyraźnie powyżej tego, co widzieliśmy w czerwcu?
To jest ciekawe pytanie, bo wygląda na to, że ten szczyt będzie ruchomy. Szczyt na początku 2023 r., na który wskazuje projekcja NBP, wynika z założenia, że w październiku wygaśnie tarcza antyinflacyjna. Wiemy, że tak się raczej nie stanie. Prawdopodobnie zostanie utrzymana do końca 2023 r. Patrząc z tej perspektywy, może właśnie mijamy szczyt inflacji. Ale to będzie tegoroczny szczyt. Zostaje jeszcze zmiana cen energii z początkiem 2023 r. Biorąc pod uwagę obecne notowania kontraktów terminowych na przyszły rok, taryfy na energię elektryczną i gaz mogą wzrosnąć o około 100 proc. To oczywiście zależy od URE, ale z takim scenariuszem trzeba się liczyć. Naszym zdaniem to może spowodować ponowne przyspieszenie inflacji do poziomu zbliżonego do tego, na który wskazuje projekcja, czyli do około 18 proc. rok do roku.
Czyli w tym roku, w wakacje, inflacja osiągnęłaby przedwierzchołek, a na początku 2023 r. właściwy szczyt, ale z innych powodów niż w projekcji NBP? Projekcja nie uwzględnia zmiany cen prądu i gazu?
Podoba mi się określenie przedwierzchołek, ale z perspektywy NBP to może być jednak szczyt. NBP opublikował...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta