Zachodnia broń spowolniła Rosję
Ukraińskie siły uderzają w rosyjskie zaplecze amerykańskimi wyrzutniami rakietowymi. Kijów zbiera też pieniądze na stworzenie armii dronów.
W środę ukraińskie siły zbombardowały jednostkę obrony przeciwlotniczej w Ługańsku, która pilnowała powietrza nad okupowanym ukraińskim regionem. Spłonęła nie tylko jednostka, ale i znajdujący się obok skład amunicji.
– Skutków tego nawet nie mogę sobie wyobrazić. „Drugą armię świata” przekształca w dwusetną mały, sympatyczny HIMARS – komentował Ołeksij Arestowycz z biura ukraińskiego prezydenta. Amerykańskie wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe, którymi jak na razie w niewielkiej ilości dysponuje armia ukraińska, stały się problemem dla Rosjan. I wiele wskazuje na to, że znacząco spowolniły ofensywę Kremla.
Pożary za plecami
Od kilku tygodni płoną obiekty wojskowe na zapleczu rosyjskich sił, nawet 80 kilometrów w głąb okupowanych przez Rosjan terytoriów. Ukraińska armia uderzyła w magazyny broni i zaopatrzenia w Chrustalnym, Doniecku, Melitopolu, Popasnej i Chersoniu. A kilka dni temu zbombardowała magazyn z amunicją w Nowej Kachowce w obwodzie chersońskim.
– Ukraińskie siły zbrojne na odrębnych odcinkach frontu są już w stanie przejąć inicjatywę. Dzięki dostawom zachodniego uzbrojenia i technologii. Zmęczyliśmy przeciwnika mocną i aktywną obroną, za którą zapłaciliśmy wysoką cenę – mówi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta